Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/112

Ta strona została skorygowana.

już są uratowane. Zostawiam ci tu dwadzieścia pięć tysięcy franków w złocie... za tę cenę kupuję u ciebie dwóch murzynów.
— Książę zbyt szczodrze nagrodził nędznika!
— Liczyliśmy koszta, łożone na Dawida w czasie ośmioletniego pobytu we Francji i dodaliśmy do tego podwójną cenę, jaką zwykle płacą za parę murzynów. Książę postąpił samowolnie, lecz gdybyś widział okropny stan tych nieszczęśliwych...
— Więc Dawid ożenił się z Cecylją dopiero w Europie?
— Ślub odbył się u nas, w kaplicy zamkowej. Zdawało się, że małżeństwo będzie szczęśliwe; tymczasem Cecylja, zapoznawszy, co oboje wycierpieli, wstydziła się Dawida i dała się uwieść zepsutemu człowiekowi. Zaślepiony miłością Dawid dopiero po dwóch latach małżeństwa poznał całą jej wartość. Odkrycie to zabiło na zawsze jego spokój.
— Mówiono mi, że chciał ją zabić?
— Tak jest, i tylko na prośbę księcia zezwolił na zamknięcie jej na całe życie w fortecy. A teraz ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, książę uwalnia ją z więzienia.
— Nie pojmuję tego tembardziej, że komendant ciągle donosi, że nic nie może pokonać nieugiętego charakteru tej zatwardziałej w zbrodni kobiety. A jednak książę każe ją tu przywozić, poco?
— Nie wiem. Ale już późno, a książę życzy sobie, żeby jak najprędzej wyprawić kurjera.
— Za dwie godziny będzie w drodze. Do widzenia, dziś wieczór na balu...
— Do widzenia. Lecz pamiętaj, kochany baronie, przyjeżdżaj o ile można najpóźniej, bo pewien jestem, że książę dziś jeszcze zechce obejrzeć ów tajemniczy dom przy ulicy Temple.