Franciszek Germain mieszkał na bulwarze Saint-Denis, pod numerem 11. Przypominamy czytelnikowi, ponieważ bezwątpienia zapomniał o tej drobnej okoliczności, że pani Mathieu, meklerka, trudniąca się sprzedażą djamentów, o której nadmieniliśmy przy historji Morelów, mieszkała w tymże samym domu.
W długim przejeździe z ulicy Temple na ulicę Saint-Honore, dokąd Rigoletta przedewszystkiem śpieszyła dla oddania na czas powierzonej roboty, Rudolf miał sposobność ocenić jeszcze lepiej przedziwne serce tej dziewczyny.
Nie było nic łatwiejszego dla Rudolfa, jak odrazu opatrzyć potrzeby teraźniejsze Rigoletty i los nadał. Książę jednak nie chciał tem ułatwieniem odjąć Rigalecie zasługi z szlachetnego poświęcania się, chciał jej doświadczyć do końca, a nie potrzebujemy mówić, że gdyby widział, że nadmiar pracy zagraża zdrowiu gryzetki, Rudolf natychmiast przyniósłby jej pomoc.
Po upływie godziny fiakr stanął na bulwarze Saint-Denis, przed numerem 11, gdzie mieszkał Germain. Dom był dosyć ubogi.
Pokój Germaina był na czwartem piętrze. Stanąwszy u drzwi Rigoletta, dając Rudolfowi klucz, rzekła do niego:
— Otwórz pan proszę, mnie ręka tak drży, że odem-
Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/403
Ta strona została skorygowana.
XIV.
TESTAMENT.