Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/410

Ta strona została skorygowana.
XV.
WYSPA GRABIEŻNIKA.

Stary Marcjal, podobnie jak i ojciec jego, zginął na rusztowaniu. Zostawił wdowę, czterech synów i dwie córki. Drugi z tych synów już był skazany ma dożywotnie galery, z całej licznej rodziny zostały więc tylko na wyspie Grabieżnika osoby następujące: wdowa po starymi Marcjalu; trzej synowie: najstarszy, kochanek Wilczycy, miał dwadzieścia pięć lat, drugi dwadzieścia, najmłodszy dwanaście; dwie córki: jedna osiemnasto-, druga dziewięcioletnia.
Pierwszy z rodu Marcjalów, który osiadł na tej małej wyspie, był grabieżnikiem. „Grabieżnikami“ nazywają mieszkańców nadrzecznych, zajmujących się ciekawem rzemiosłem. Wchodzą do wody, jak można najdalej i wydobywają umyślnemi do tego narzędziami piasek z pod mułu, zsypują go do dużych naczyń, przemywają i wydobywają z niego znaczną ilość okruchów kruszcowych, żelaza, miedzi, cyny, mosiądzu; resztki i obłamki rozmaitych sprzętów i narzędzi. Często „grabieżnicy“ znajdują w piasku kawałki srebra lub złota, które razem ze śniegiem, sprzątnięto z ulic i wrzucano do rzeki.
Wdowa po Marcjalu, który poniósł karę na rusztowaniu, trudniła się tymże przemysłem, co niegdyś jej mąż; włóczęgi, koczujący szarlatani, zbiegli galernicy, zbrodniarze różnego kalibru znajdowali u niej przytułek.
Starszy jej syn, Marcjal, najmniej występny z całej ro-