Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/450

Ta strona została skorygowana.

szczęsnej podróży. Cokolwiek bądź, natychmiast rozstał się z żoną. Od tego czasu nigdy więcej nie widział ani jej, ani syna i osiadł na prowincji w Asnieres, tam, jak mówią, żyje samotnie jak wilk, utrzymując się z bardzo szczupłego majątku, który, jak sobie możesz wyobrazić, niemało nadwerężył latając przez półtora roku po rozmaitych krajach. W Asnieres z nikim nie przestaje tylko z żoną i córką pana Fermont, który umarł od lat kilku. Nie powodzi się tej rodzinie, bo słyszałem, że przed kilku miesiącami brat pani Fermont zastrzelił się.
— A matka naszego pana?
— Dawno już umarła.
Tu rozmowę stangreta i kamerdynera przerwało wejście lokaja olbrzymiego wzrostu, starannie upudrowanego, chociaż była dopiero jedenasta godzina z rana.
— Panie Boyer, — rzekł olbrzym — pan hrabia dzwonił już dwa razy.