Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/527

Ta strona została skorygowana.

nie mającą opieki, w nadziei, że skorzysta bezkarnie z jej nędzy, ze smutnego jej położenia.
Powiedzmy jeszcze, że istoty takie jak Cecylja, wywierają wpływ nagły, nieprzezwyciężony na ludzi, co ulegają żądzom zwierzęcym, jakim był Ferrand.
Notarjusz zobaczył kreolkę i rozkochał się w niej, i od tejże chwili, zaczęło się dla niego życie nowe, straszne, życie pełne mąk i katuszy.
Lubieżność doprowadziła go do najpodlejszej zbrodni; skłoniła go do prześladowania rodziny ubogiej i uczciwej, na którą za jego sprawą spłynęły wszystkie nieszczęścia: hańba, Obłęd, nędza, śmierć... lubieżność powinna też być jego karą.
Nie śmiał uciekać się wobec kreolki do podstępu, do przemocy, bo ona była zupełnie inną kobietą niż Ludwika. Zresztą zaraz nazajutrz po wejściu do domu notarjusza, odmieniła odgrywaną rolę i nową na siebie przywdziała maskę. Wieczorem, gdy pierwszy raz została z Ferrandem, przyznała mu się z prostotą, że się bardzo lęka złodziei, ale że jest silną, śmiałą i przygotowaną do obrony.
— Jakto przygotowaną? — zapytał Ferrand.
— Oto... — odpowiedziała kreolka i wyjęła z zanadrza mały sztylet, którego widok dał notarjuszowi wiele do myślenia.
Ferrand zaprowadził ją do jej pokoju, dawnego pokoju Ludwiki. Obejrzawszy izbę, Cecylja oświadczyła mu trwożliwie, że nie widzi u drzwi zamka ani rygla, i że dlatego z obawy przesiedzi noc na krześle. Notarjusz obiecał jej, że nazajutrz każę dorobić rygiel.
Kreolka nie położyła się jednakże.
Z rana Ferrand znowu przyszedł, żeby jej powiedzieć szczegółowo, jaką będzie pełnić służbę.
Notarjusz postanowił sobie udawać względem niej przez pierwsze dni kilka obojętność, ale ujrzawszy po raz pierwszy przy całej jasności słońca jej czarujące wdzięki, oślepiany niepokonanym pociągiem, nie mógł się wstrzymać,