Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/590

Ta strona została skorygowana.

— Muszę panu oznajmić dobrą nowinę, — rzekł dyrektor do Germaina. — Sąd zawiadomił, iż proces, przeciw panu wytoczony, upada. Otrzymałem rozkaz uwolnić pana natychmiast.
— Co słyszę!... czy podobna?
Rigoletta chciała przemówić, ale zbytek wzruszenia nie dozwolił jej wydobyć głosu.
— Ta pani, — dodał dyrektor — przyszła w kilka minut po odebranym rozkazie sądu. List zalecający od osoby znakomitej uwiadamiał mnie o tkliwem poświęceniu, jakiego panu dała dowody podczas, gdy byłeś w więzieniu.
— Ach, to sen! — rzekł Germain. — Radość nie dozwala mi dziękować.
— I ja także słowa powiedzieć nie umiałam, — panie Germain — dodała Rigoletta. Wyobraź sobie moje szczęście, rozstając się z tobą, spotkałam przyjaciela pana Rudolfa, który na mnie czekał.
— Znowu pan Rudolf, — przerwał Germain zdziwiony.
— Tak jest, teraz można ci wszystko powiedzieć, dowiesz się o wszystkiem, pan Murf więc powiada do mnie: „Germain został uwolniony, oto list do dyrektora, który już będzie miał w ręku rozkaz wypuszczenia go z więzienia, idź do niego“.