Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/689

Ta strona została skorygowana.

rym, w kłótni o karty mój sekundant zabił młodego francuza, Sain-Remy. Ale, czy nie wiesz co się stało z niebezpieczną syreną Cecylją, którą przywiózł Saint-Remy do Oppenfeld?
— Otrzymawszy sześciomiesięczny urlop, opuściłem Wiedeń, i czas niejaki bawiłem tu przy ojcu. Był wtedy zupełnie zdrowy, i radził mi, abym pojechał w celu widzenia się z ciotką moją, księżniczką Juljanną, ksienią klasztoru w Gerolstein. Wiesz, że babka moja była cioteczną siostrą dziada panującego dzisiaj księcia Gerolstein, a Gustaw Rudolf dotąd uprzejmie nazywa ojca mego i mnie kuzynami. Wiesz także, że wyjeżdżając na długi czas do Francji, rządy księstwa poruczył ojcu mojemu.
Nad Renem dowiedzieliśmy się, że książę Rudolf spotkał się we Francji z hrabiną Mac-Gregor i zaślubił ją in extremis, aby uprawnić córkę, zrodzoną z pierwszego tajemnego małżeństwa, rozwiązanego później z woli nieboszczyka księcia Gerolsteinu. O tej to księżniczce Amelji, opowiadał nam lord Dudley w Wiedniu. I któżby wtedy mógł pomyśleć. Osobliwy traf!
Klasztor świętej Hermenegildy, w którym ciotka twoja jest ksienią, leży blisko samego Gerolsteinu.
Tego dnia, kiedym przyjechał, powiedziała mi, iż nazajutrz będzie wielkie przyjęcie u dworu i książę oświadczy o bliskiem swem małżeństwie z margrabiną d‘Harville, która niedawno przybyła do Gerolsteinu z ojcem swoim, hrabią d’Orbigny.
— Mój kochany, — rzekła ciotka — jutro zobaczysz Perłę Gerolsteinu.
— O kim mówicie, ciotko?
— O księżniczce Amelji.
— O córce księcia? Lord Dudley mówił o niej w Wiedniu z takim zapałem, żeśmy to uważali za przesadę.
— W moim wieku przy moim charakterze, i w mojem położeniu trudno się zapalać; możesz przeto uwierzyć bezstronności mojego sądu. W życiu mojem nie widziałem