z zakrwawionem sercem. Przyjeżdżaj prędzej, sercem i duszą najukochańsza.
Twój R.
P. S. Zapomniałem ci powiedzieć, że zdrowie Henryka nieco się polepszyło; niema już niebezpieczeństwa.
Klasztor świętej Hermenegildy o godz. 4-ej zrana.
Nie trwóż się Klemencjo, chociaż godzina, o której piszę ten list i miejsce, skąd go wysyłam, przestraszą cię zapewne.
Dzięki Bogu, niebezpieczeństwo minęło, lecz przesilenie było okropne.
Wczoraj, zakończywszy list do ciebie, przypomniałem sobie, dręczony jakiemi przeczuciem o bladości i wyraźnych cierpieniach na twarzy córki; przypomniałem, że musi ona przepędzić całą noc w zimnym kościele, i posłałem Murfa i doktora Dawida do klasztoru, na wszelki przypadek, gdyby zabrakło jej sił do przepędzenia na modłach całej nocy w miesiącu styczniu w zimnym kościele. Pisałem nawet do Marji, ażeby dla oszczędzenia zdrowia uwolniła się od tego obrzędu, ale nie chciała przystać na to. O pierwszej godzinie po północy usłyszałem głos Murfa i zadrżałem... Nadbiegł co tchu z klasztoru.
Córka nasza, pomimo swej odwagi i mocnej woli, nie zdołała znieść ciężkiej próby. O godzinie ósmej wieczorem uklękła i modliła się aż do północy; wtedy, zwyciężona słabością, nerwowem, wewmętrznem wzruszeniem, padła bez zmysłów. Wezwano natychmiast Dawida; Murf przyjechał do mnie. Pośpieszyłem natychmiast do klasztoru. Księżniczka Juljanna uspokoiła mnie, zapewniając, że niemasz niebezpieczeństwa. Dawid wkrótce przyszedł z oznajmieniem, że się polepszyło i znowu udała się do kościoła.... Chciałem, aby ją zatrzymano, lecz Dawid zapewnił, że nie trzeba sprzeciwiać się jej żądaniu, bo pozostaje ona teraz pod wpływem gwałtownego nerwowego wzruszenia; przytem obiecano, że przed jutrznią wyjdzie
Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/717
Ta strona została skorygowana.