Ta strona została skorygowana.
wo, na biurku, przynajmniej ze dwanaście worków z pieniędzmi.
Zaledwie wymówiła te słowa, Bakałarz pochwycił Rudolfa za gardło i strącił go w otwartą piwnicę, i to z taką szybkością, że Rudolf nie miał czasu bronić się.
Bakałarz ostrożnie zszedł do piwnicy. Dało się słyszeć skrzypienie zardzewiałych zawiasów, i znowu wszystko ucichło. Puhaczka dobyła zapałkę i zapaliła cienki stoczek. Ohydna twarz Bakałarza pokazała się z otworu piwnicy.
Puhaczka mimowolnie krzyknęła na widok tej głowy, bladej, zeszpeconej, z świecącemi oczami.
— Musisz być straszliwie brzydki, kiedym ja się ciebie zlękła.
— Ruszajmy, — zawołał bandyta, zasuwając drzwi piwnicy żelaznym drągiem. — Za godzinę będzie zapóźno!