Strona:PL Swinburne - Atalanta w Kalydonie.djvu/116

Ta strona została przepisana.


CHÓR. Byłeś na czele, przy sterze,
Staną-ż się liści koroną
Twe członki? Czyż w kwiaty świeże
Twarz zmienią? twą krew czerwoną
W wodę? A dusza czyż wniknie w te bóstwa, co wszystko chłoną?

MELEAGER. Lata zgłodniały,
Wszystkie dni swoje się skarżą;
Bogowie, syci już chwały,
Z gniewną dziś twarzą —
Okiełzać ich warg zapalczywość jakież się moce odważą?

CHOR. Bogów nad światem władzą
Są bogów rózgi i miecze!
I mrok i glinę gromadzą,
By przyćmić lice człowiecze
Wobec swojego oblicza: ich prawo tę ma nad nami pieczę!

MELEAGER. O święta głowo Eneja, bez winy
Syn twój, lecz winą innych pokalany
Przez pokrewieństwo z skażonymi byty.
Dla nich umieram; krew ma się zmieszała
Z ich krwią i śmierć mnie odróżnić nie może
Od moich krewnych. Ale z czystem sercem
I z nieskalaną umieram tu dłonią,
Bez żadnej hańby. Żegnaj mnie z miłością
I życz mi dobra pomiędzy zmarłymi,