Strona:PL Swinburne - Atalanta w Kalydonie.djvu/41

Ta strona została przepisana.

Jakby ją radość tknęła albo miłość,
Śmiać się poczyna z błyszczącemi oczy,
A potem płacze, na co i Helena,
Która się śmiała, płacze, tak że tamta
Musi ją karcić i skarcona, zmilkłszy,
Wraz ją całuje w lica, usta, oczy
I znów się śmieje — tak, w bezkwietnem życiu
Młodych pękówek, bawią się te, pełne
Przyszłego kwiecia, cudne kwiaty bogów.

ALTEA. Oby też miały lube dni i mężów
Rozmiłowanych i tę godną miarę
Czci domowego ogniska i spokój
I pełnię życia i łoże bez hańby.
Na kimż to widać tego orła w locie,
Skrzydłem płomiennem bijącego w słońce,
Sięgającego po łup dziobem pustym?

MELEAGER. Znak to królestwa Telamona, ziemi,
Gdzie wrząca piana podwójnem ramieniem
Okala strome skały Salaminy.

ALTEA. Jak człowiek mocnej ręki, tak się niesie,
W winogradowym wieńcu, w morskiej woni,
Lśniący jak wino, ruchliwy by fala —
Któż to w tym pasie tak chmurnie idący?

MELEAGER. Anceusz mocnej ręki, chłop żelazny,
Miecz obosieczny w boju, jak siekiera