Strona:PL Swinburne - Atalanta w Kalydonie.djvu/50

Ta strona została przepisana.

Widziałem dzisiaj — dziw to przeuroczy,
Budzący trwogę, kobieta, bogini
Niepokalana: nie będąc jej równy,
Kochać nie mogę, ale się jej trwożę
I przed wszystkimi wielbię ją bogami.

ENEUSZ. Pani, Testyusza córko, i ty, synu!
Nie lekkomyślny, ani też nieświadom
Sporu, ni pełen snów, drżących, jak ogień,
Który zamiera, idę, by być sędzią
Pomiędzy wami, lecz jak król, minionych
Dni dzisiaj pełen, wyćwiczon w mądrości
Lat, które przetrwał. Nie ciebie ja chwalę,
Pragnącą cofnąć to, co się już stało;
Ani też ciebie, co zbyt to przeceniasz.
Co nam godziny dały, to nam dały
I tego zmienić nie można, choć one
Wciąż się zmieniają i z czasem niejedną
Rzecz dobrą płodzą, nie zawsze tę samą.
Tak też i teraz przysłały nam w pomoc
Śród mężów zbrojnych niewiastę, zrodzoną
W obcej nam ziemi, dziewicę, bynajmniej
Do tych powszednich niepodobną kwiatów,
Co rosną, rodzą owoce i giną;
Nie do miłości ani do małżeństwa
Ona stworzona — chwała wszystkich dziewic
Niepoślubionych, wybrana przez bogów,
Którzy kochają dziewictwo. Ich czcimy,