Czcząc ją, ty zasię powstrzymaj swe kroki
Od pójścia za nią, wzrok swój od miłosnych
Spotkań; nie zwracaj serca ku jej sercu,
Iżby nienawiść nie zrodziła, synu,
Owoców, bardziej zabójczych, niż miłość.
ALTEA. Mądryś, o królu, ale mądrość chroma;
Tyś sprawiedliwy, ale sprawiedliwość
Ni bogom miła jest ni Przeznaczeniu;
Jednakie ciosy wymierzają oni
Zarówno w prawe jak i czelne usta,
Krew pobożnego łączą z krwią bezbożnych,
Rażą tak święte wargi jak i kłamne...
Dosyć... Słów mądrych brak mi i me serce
Wraz się zapala i płonie płomieniem,
O moje dziecko, o mój synu, z troski
O twoją głowę; oczy mgłą zachodzą,
Zwrócone k’tobie, o ty mój chodzący
W zbroicy chwały; z miłości ku twoim
Oczy me toną w mroku, łzy je palą,
Żrące, jak ogień, i me usta milczą
I dusza moja usycha z miłości.
Lecz na twą rękę, na twe życie, oczy,
Na wielkie serce, na twoje kolana,
Które ja teraz obejmuję, synu,
Nie gub mnie własną twą zgubą. Bo przecież
Nie wyszła matka z niewieściego łona,
Któraby więcej kochała. Nie było
Strona:PL Swinburne - Atalanta w Kalydonie.djvu/51
Ta strona została przepisana.