Strona:PL Szpieg.djvu/032

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ten Julek to się zamęczy, i uczyć siebie i jeszcze zarabiać, a to młode, oh, dodał, trochę tam dostałem pieniędzy, ale żebyś mi całe oddała Julkowi! słyszysz? bo on najwięcéj potrzebuje, przysiążże mi....
Kobieta któréj się to wszystko jakby snem szczęśliwym wydawało, poruszona mruczała wszystkie zaklęcia jakie umiała wyciągając ręce ku porucznikowi.
Ale gdy przyszło wyrwać mu ten grosz na nowo rozpoczęła się walka w jego duszy. Chciał naprzód oddać wszystko, potem zachował dla siebie jednego rubla papierowego i pół rubelka drobnemi, potem zażądał trzech rubli, potem zachował trzydzieści złotych aż żona postrzegłszy to wahanie gwałtem prawie wychwyciła mu cztery papierki trzyrublowe chowając je co najprędzéj. Mąż z razu chciał walczyć ale się upamiętał i krzyknął tylko:
— Oddajże w ręce Julkowi, słyszysz!
Kobieta już nic nie odpowiadając pochwyciła za kosz i nie patrząc co się z nim dzieje dawszy znak Kachnie pospieszyła do domu. —
Porucznik stał długo jak wryty na trotoarze, kwaśny był i zły że mu nie pozostało więcéj nad dziesięć złotych. Co robić z dziesięcioma złotami gdy się miało projekta tak świetne na wieczerzę w porządnéj restauracyj? Oblizywał się na myśl jedzenia kapłona i polania go dobrą maderą, na to już teraz wystarczyć nie mogło; przeklinając żonę, bo ją był zwykł o wszystko obwiniać, poszedł powoli z postanowieniem wstrzymania się od jadła ale uczęstowania obficie dobrem winem.
Uczyniwszy postanowienie utraktowania się po-