Strona:PL Szpieg.djvu/038

Ta strona została uwierzytelniona.

szła cała bez wyjątku młodzież nasza. W postępowaniu jéj, w przekonaniach były wielkie różnice, wieku, temperamentu, dojrzałości. Najzapalczywsi byli bez wątpienia ci co jeszcze od ziemi nie odrośli, najgorętsze były niższe klassy, za niemi szła szkoła agronomów w Marymoncie, szkoła sztuk pięknych, któréj uczniowie tak ważną w ostatnich wypadkach odegrali rolę, nakoniec akademia medyczna. Studenci téj ostatniéj, którzy byli ziarnem przyszłej Szkoły głównéj, ożywieni gorącemi uczuciami przywiązania do kraju, okazali najwięcéj wstrzemięźliwości i umiarkowania. Nie odłączyli się oni od narodu, ale stawali często jako żywioł zachowawczy w wypadkach, które zbyt szybko pchały naprzód. — Tę rolę dojrzalszą zachowali oni do końca.
Marymont i Szkoła sztuk pięknych szły ogniście przodem, Medycy, nie cofając się, regulowali ten pochód rozsądkiem i rozwagą. Wpływ ich na ludność miasta, póty póki nią władnąć było można, bardzo był wielki. — Nieraz czeladź i lud prosty przychodzili się ich radzić i, co dziwniéj, ślepo szli za ich radą. Nie było odstępstw, były dowody poświęcenia, więc baczniéjsze postępowanie przypisywano przekonaniom nie mając go wcale za złe. —
Tego wieczora, gdy porucznik był u Lipkaua, Juljan z trzema towarzyszami znajdował się na naradzie w swojem mieszkaniu na strychu. — Łatwo się domyślać że tam o niczém więcéj nie mówiono jak o bieżących wypadkach. Juljan należał do najgorętszych, a jego szlachetny charakter, bystry umysł i życie bardzo przykładne, nadały mu, mimo młodości, charakter jednego z przewódzców akade-