Strona:PL Szpieg.djvu/048

Ta strona została uwierzytelniona.

dział że ona od lat wielu żyła tą trucizną. Napróżno starała się najczulszemi pieszczoty uzyskać wyznanie, zapomniawszy się nieco, wyrwało mu się tylko z piersi kilka razy powtórzone — Ojciec! Ojciec! —
Ten wyraz krwią oblał czoło kobiety, już się prawie domyśliła wszystkiego. Tłumaczyła się jéj rozpacz syna.
— Mów, nic nie taj przedemną, rzekła do niego. Lżéj ci będzie gdy się wyskarżysz, tu idzie o ojca, może ci co na niego powiedziano? on ma tylu nieprzyjaciół! Zaklinam cię, mów mi.
Ale Juljan zdobyć się nie mógł na siłę wyspowiadania nawet przed matką.
Ciężkich kilka godzin zbiegły tak w jękach, we łzach i oczekiwaniu; nareszcie Juljan nieco uspokojony, nic nie chcąc wyznać przed matką, poszedł na górę z myślą oczekiwania napowrót ojca. Stancya porucznika przedzielona tylko była od jego izdebki cienką ścianą, tak że mógł go wracającego posłyszyć.
Gdy się to dzieje na Dziekance, w bawaryj przy ulicy Granicznéj żywa także przygotowywała się scena. Trzeba znać było gorące usposobienie czeladzi rzemieślniczéj Warszawskiéj, aby pojąć z jaką trudnością przychodziło ją powstrzymać w objawach patryotyzmu.
Chociaż i Kuźma i kilku przebranych akademików ostrzegali większą część przychodzących o szpiegach, którzy już byli poznaczeni i o mającem nastąpić najściu policyj, gwarne i głośne rozmowy i wykrzyki zdradzały niecierpliwość tego ludu, który się zrywał do czynu. Wytrawniejsi ludzie więcéj pracujący myślą, szafujący zapał na słowa, łacniéj