Strona:PL Szpieg.djvu/064

Ta strona została uwierzytelniona.

właściwą im przebiegłość i wytrwałość; wprawę w tajemniczo ciche działania któremi wśród prześladowań utrzymywali się przez wieki; przykład wielkiéj spójności, a naostatek i materyalne zasoby które nie były do pogardzenia. Szlachta którą ciężko wyleczyć z dawnych przesądów, widząc korzyści tego przymierza, przyjmując je, nie mogła jednak do ostatka oswoić się z tą myślą, że przyjdzie może w poświęceniu i gorliwości, niejednemu żydowi ustąpić. Nie można zaprzeczyć, że późno zawarta zgoda była z obu stron szczerą i serdeczną, ale ażeby stała się rzeczywistą, potrzeba było jeszcze czasu i pracy. Zdaje się że przyszłość dokona tego dzieła tak uroczyście rozpoczętego w dniu drugim marca.
Ojciec Serafin, którego nieco znamy z pierwszéj powieści, kręcił się tu ocierając z jednéj strony o starego izraelitę w atłasowym żupanie, z drugiéj o pastora protestanckiego w czarnym obcisłym surducie. Litewski Tatar przybyły umyślnie z pod Trok, bratersko się witał z drugim księdzem, a wieśniak z pod Łowicza zażywał tabakę którą mu gościnnie podawał jakiś galicyjski hrabia. Była to istna arka Noego, w któréj po parze każdego stworzenia się znajdowało; arka z któréj po potopie krwi, wyjdzie może kiedyś nowy świat polski, a przeszłość nasza stanie się szacowną przedpotopową pamiątką....
Ani ów zapał trochę nazbyt wystawny i krzyczący, gdy po konstytucyi 3. Maja Małachowscy i Potoccy sześciokonnemi karetami, z hajdukami i liberyą, jechali się zapisywać w księgi mieszczaństwa Warszawskiego, ani braterskie obietnice 31. roku, nie dorównają nigdy znaczeniem i powagą