Strona:PL Szpieg.djvu/128

Ta strona została uwierzytelniona.

cieństwo prawem, nieposzanowanie niczego, prawidłem téj wojny bezprzykładnéj — agitacya ta, którą zrodziło dziennikarstwo i gorliwość bióralistów, jeszcze naówczas nie istniała. Moskwa pochlebiając sobie że zagodzi ten spór którego nie rozumiała ważności, obchodziła się z nami po cichu ze swem zwyczajnem okrucieństwem, powierzchownie z zachowaniem pewnych form prawnych. Udawano na przykład, choć niezręcznie, że miano oddać pod sąd tego jenerała który pierwszy strzelił do bezbronnego ludu, zaprzeczano potrzaskaniu krzyża i znieważeniu duchownych, ale po cichu w naradach na zamku żałowano że za mało ludzi padło i że w pierwszéj chwili silniejszych jeszcze nie użyto środków. To ogólne usposobienie i w doborze ludzi się wydawało, brano takich którzy pazurki pochować umieli, glansowane na nie kładnąc rękawiczki. Kniaź Szkurin adjutant namiestnika pięknie wychowany człowiek, znany ze swych zasad liberalnych, mówił prawie głośno po salonach o Mikołajowskim despotyzmie, przyznawał nawet Polsce pewne prawa, ale chciał tylko aby się zdała na wspaniałomyślność cara.
Był to człowiek lat około czterdziestu, dobrze zużyty Petersburską rozpustą i klimatem, elegant, zawsze wyperfumowany, co go dozwalało posądzać że potajemnie śmierdział, wielki kobiet wielbiciel i amator szampańskiego wina które gotów był za-