Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 028.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Ptaszek ćwierka gdzieś tam z góry
Swoich liryk „pierwszą seryę”,
Zapoznanych serc tortury
I celibatu mizerye — —

Pod kapotką granatową
Rysuje się to i owo.

„W rytm melodyi jakiejś sennej
„Kołyszą się stare drzewa,
„Płynie falą dech wiosenny,
„W sercu puka coś, coś śpiewa — —

Ta mała mogłaby troszkę
Obciągnąć sobie pończoszkę...

Jakiś czar nieznany jeszcze
Jakieś czucie wiotkie, śliczne —
Jakieś dziwne w piersiach dreszcze
Pan i pani-teistyczne — —
............

Czy to nie znaczy przypadkiem
Że czas mi już zostać dziadkiem...?