Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 062.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Z PODRÓŻY LUCYANA RYDLA NA WSCHÓD.


GRÓB AGAMEMNONA.

Niech fantastycznie lutnia nastrojona
Wtóruje pieśni tragicznej i smutnej,
Bo — Rydel wstąpił w grób Agamemnona
I pysk rozpuścił w sposób tak okrutny,
Że rozbudzone nawpół trupy z cicha
Szepcą do siebie: cóż tam znów, u licha?!

„O, cichym jestem jak wy, o Atrydzi,
— Bełkoce Rydel z zapienioną twarzą —
„Ani mnie kiedy moja małość wstydzi,
„Ani się myśli tak jak orły ważą — —
(Tu wydał cichy jęk grobowiec niemy
Jakby chciał mówić: ach, wiemy to, wiemy!)

„Z tej ziemi, którą boski Homer śpiewał,
Niechaj przeszłości szepcą do mnie głosy
Ludu, co także „pod spód nic nie wdziewał
I także „chodził z gołą głową, bosy”;
Niech mówi do mnie duch helleńskich braci,
Co także, jak ja, nie nosili g . . .