Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 068.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

LIST PRYWATNY DO KORNELA MAKUSZYŃSKIEGO

nakłaniający go do spożycia wieczerzy u Żorża.


Zatem namawiasz mnie, miły Kornelu,
Ażeby kropnąć felieton dla „Słowa”?
Czemu nie? owszem, drogi przyjacielu,
Zbyt jest zaszczytną dla mnie ta namowa,
Bym się nie skusił zasiąść z Jaśnie Państwem,
Pomiędzy jednem a drugiem pijaństwem.

Temat? ach, temat...! ty, mistrzu mój łysy,
Coś włosy stracił w pielgrzyma włóczędze,
Coś na nos swój wściubiał za wszelkie kulisy
I z wszech stron ziemską penetrował nędzę,
Ty wiesz, że w tem jest felietonu sztuka,
Że pióro samo, kędy chce, go szuka.

Połykać chciwie życia chleb powszedni,
Sok wszystek wyssać by z najlichszych zdarzeń,
Krwią własną w nektar go zaczynić przedni,
Wzmocnić zaprawą z własnych snów i marzeń,
I, w kunszt zmieniwszy, wydać drugą stroną,
Wołając: życia chcecie? oto ono...!