Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 079.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie zrozumie ta dzicz młoda
Co to za wściekła wygoda.
Cóż to za przesąd, zaiste,
Ba, urągowisko czyste,
Ta niby prawda utarta
Że tylko młodość coś warta.
Przypomnij sobie człowieku
I czem ty byłeś w tym wieku?
Ot, pędziwiatr, dureń młody,
Ślepe narzędzie przyrody,
Wszędzie gotowe potrosze
Wściubić te swoje trzy grosze:
W szaleństwie gorszy od źwirząt
Wprost już nie człowiek, lecz przyrząd!
I co taki wie o świecie,
O życiu, czy o kobiecie?
Czy w tym pustym łbie się mieści
Co znaczy powab niewieści?
Ta harmonia niesłychana,
Poto od Boga jej dana,
By iść przez świat niby święta,
Uwielbiana i nietknięta,
Obca wszelkim ziemskim szałom
Wieść ludzkość ku ideałom!
Czy taki młokos to czuje,
Czy zrozumie, uszanuje?
On, co żyje jedną chętką:
Dużo, bylejak i prędko.