Ta strona została uwierzytelniona.
NOWA PIEŚŃ O RYDZU
CZYLI JAK JAN MICHALIK ZOSTAŁ MECENASEM SZTUKI
CZYLI NIEZBADANE SĄ DROGI OPATRZNOŚCI.
Nuta: Zdarzyło się raz Jadwidze,
Poszła do lasu na rydze...
Miał se Michalik cukiernię,
Kupczył w niej trzeźwo i wiernie,
Kawusia, ciastka i pączki
Zapłata z rączki do rączki.
Kredytu śmiertelny był on wróg
Toteż mu za to poszczęścił Bóg,
Że serce dla golców miał z głazu
Nie zrobił benkełe ni razu.
Każdy stan swoje ma smutki:
Więc też w czas niezmiernie krótki
W ów lokal znany z trzeźwości
Dziwnych sprowadził czart gości.
W pobliżu świątynia stała sztuk,
Stamtąd się zakradł najpierwszy wróg,
Malarze lokal obsiedli
Iżby w nim pili i jedli.
Dziwi się wszystko w tej budzie
Cóż tu się schodzą za ludzie!