Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 124.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Lwów ma na tydzień jedną defraudacyę,
Coś więc gotówki liźnie czasem też.
Za to krakowskie mury osławione!
Ilu mieszkańców, tyle w portkach dziur:
U nas się mówi: „pożycz mi koronę”,
Tak jak gdzie indziej mówi się: Bonjour!

Dzięki tej stolic mnogości Ojczyzna
Ma aż trzy rynki na talentów zbyt,
Niejeden z państwa może w duchu przyzna,
Że to ułatwia nam walkę o byt;
Gdzieindziej, kto się na życia krawędzi
Raz jeden potknie — oho! bywaj zdrów!
U nas, choć w jednej stolicy coś zwędzi,
Założyć pismo może w drugiej znów.

Szeroko sięga sława naszych stolic
I cudzoziemców zwabia do nas kwiat;
Płyną podróżni z najdalszych okolic,
Pod polskim niebem każdy spocznie rad.
W niewieściem gronie, wśród miłej zabawy,
Jeśli zapytasz: skąd panienka jest?
Z wszelką pewnością jedna jest z Opawy,
Druga z Czerniowiec lub aus Budapest!

Pisane w r. 1907.