Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 181.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Ja muszę przecież za mąż iść
Ja muszę być ostrożna!
Przecie dobrze wiesz,
Żebym chciała też,
Oddałabym ci wszystko...
Ale potem cóż...?
Chyba umrzeć już —
Albo... zostać... artystką...

Niedługo słychać ranny gwar
Dzieweczka śpi już sama;
Kneipowskiej kawki niosąc war
W drzwi wchodzi dobra mama.
Wlepia tkliwy wzrok:
Dziś szesnasty rok
Zaczyna drogie dziecię!
„Co by tu...? ach, wiem!
Waniliowy krem:
Nic tak nie lubi w świecie...”