Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 212.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

niech obstarnich, które porubstwem[1] plugawią się rade porówni z młódkami.
Marysieńka z krzykiem przyłożyła rączki do uszu: Dosyć, przez miłość Boga! Quelle horreur! Quelle langue execrable! Mais c’est une brute que ce Gorka! Assez! Żagussia, dosyć!
Królowa rzuciła się zniechęcona na turecką sofę. Czuła, że w tej chwili coś się w niej przełamuje. Prysło ostatnie złudzenie, aby kiedyś mogła zżyć się i zbliżyć z tem dzikiem plemieniem, którego rządy Opatrzność złożyła w jej ręce. Na zawsze miała pozostać dla tych ludzi obca i niezrozumiana, tak jak oni dla niej również obcy i nienawistni. Korona wydała jej się dziwnie ciężką!...
Było jednak widocznie przeznaczone, aby nieszczęsna Pani tego dnia wypiła do dna swój kielich goryczy, gdyż w tejże chwili wbiegła do pokoju zdyszana Anusia i papląc niemiłosiernie poczęła opowiadać swoje peregrynacye:

Najjaśniejsza Pani, ledwo tchu złapać mogę, obleciałam pół Krakowa i wszystko napróżno. Najpierw pobiegłam do Jaśnie Oświeconej Księżnej Gryzeldy Wiśniowieckiej, matki nieboszczyka króla, alem się też wybrała! Wyłożyłam jej o co chodzi, a ta jak nie wypadnie na mnie z pyskiem, to niczem ksiądz Skarga. Wszystko Bóg odjął temu nieszczęsnemu narodowi (powiada), wszystkiemi klęskami go doświadczył (powiada), ale (powiada) jedno mu jeszcze zostawił, to jest wstyd (powiada) i obyczajność. Póki

  1. Przypis własny Wikiźródeł porubstwo — rozwiązłość seksualna.