Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.

Autor tej wzmianki dodaje, że „profesor przyzwyczajony jest do podobnych scen na prywatnych towiańczyków schadzkach“.
Wiemy ogólnikowo od Władysława Mickiewicza, że „kobiety wielkie perturbacje wywołały w Kole“. „Kilku zwolenników Mistrza — pisze gdzieindziej syn poety — uległo tym zboczeniom i ciesząc się z przyznania kobietom równości i wolności, nadużywało jednej i drugiej“. To dosyć mgliste: „nadużycia“ nie wyjaśniają stanowiska Mistrza. Z pism jego trudno coś wyrozumieć w tej mierze, tak są zatopione w swoistej frazeologji „ducha“, zresztą można przypuścić, że część nauki była tajna i że o niej się nie pisało ani nie mówiło niewtajemniczonym. Komierowski w swojej naiwnej broszurze pisze, że „względem kobiet są wolni“ i że jeden tylko Zan utrzymuje: „kwestja co do kobiet jest jeszcze nie rozwiązana“.
W relacji swojej X. Semenenko, wyliczając „błędy towianizmu“ i stwierdzając, że „pisma Towiańskiego są mieszaniną wszystkich herezyj przez kościół potępionych“, podnosi, że jedną z zasadniczych cnót katolickich jest czystość; natomiast podług Towiańskiego (mówi) nie niema złego w naszej naturze. Zło przychodzi z zewnątrz, z kolumn ciemnych. Pożądliwość tedy, która jest w naturze naszej, nie może być zła. Więc i iść za nią nie będzie grzechem“... (ta formuła brzmiałaby dość pokrewnie z nauką Enfantina).
Okólnik do proboszczów w Cuneo przeciw nauce Towiańskiego powiada: „akta której nauki, ile nam te same dowody pokazują, są najgorsze i pod względem wiary i pod względem uczynków... robią z sumienia poje-

112