i naukę w rodzaju Albrechta opowiadać począł: że miał nawet w pewnym podonczas bawiącym poecie — swego dzisiejszego Mickiewicza, a w pewnej młodej panience — dzisiejszą pannę Deybell“.
Wreszcie w satyrycznej bajce p. t. Kuglarze: „Spojrzał profesor, ujrzał się prorokiem — Ślepy z cyklopiem obaczył się okiem; — Pan Podporucznik w szlifach jenerała — A która tylko baba się przyjrzała — W Matki Najświętszej widzi się postaci“.
I taka strofka w „receptach“: „Panna Deybell, co tam stała, — To na swojej wyczytała — Chcesz być kochana — Rzuć szarlatana“.
Niestety, wszystko to, to są jedynie świadectwa wybitnej roli, jaką grała Xawera w pierwszych poczynaniach towianizmu na gruncie paryskim; nie wyjaśnia nam jednak w najmniejszej mierze charakteru owej roli, ani też nie odsłania fizjognomji tej kobiety. Czy poznamy ją kiedy?
Otóż, w tym samym czasie, kiedy Towiański dokazał swego majstersztyku, pozyskując dla sprawy Adama, medjumiczna kapłanka towianizmu, Xawera, wchodzi — niewątpliwie z poręki Towiańskiego — pod dach poety. Jako nauczycielka jego dzieci. Spróbujmy sobie odtworzyć sytuację jego życia. Kiedy Mickiewicz w r. 1834 zaślubił Celinę Szymanowską, na odległość, przez przyjacioły[1], działał pod wpływem złożonego procesu ducho-
- ↑ Cała ta sprawa małżeństwa Mickiewicza jest dość zagadkowa, i nie obeszła się bez ustnych komentarzy — „plotek“ podawanych sobie na ucho przez naszych uczonych, zwłaszcza co się tyczy roli, jaką odegrał w niem dr. Stanisław Morawski.