dosłownem; jeżeli więc epitet ten nie świadczy za, nie świadczy w każdym razie przeciw, a dodany do kategorycznej wzmianki w liście Lenartowicza, raczej może być uważany za argument w tym samym duchu.
Przeciw żydowskiemu pochodzeniu Xawery podniesiono fakt, że istnieje szlachecka rodzina Deybel, pisząca się nawet de Deybel. Był w Wilnie pensjonat państwa Deybel. Jest u J. Bielińskiego wzmianka (donosi mi w uprzejmym liście p. W. Horoszkiewiczówna z Wilna) o nauczycielu tańca, Xawerym Deyblu. „Można przypuszczać (pisze p. Horoszkiewiczówna), iż być może Xawera Deybel była córką owego Xawerego, najprawdopodobniej identycznego z właścicielem wspomnianej pensji. W takim razie nie była żydówką, jest bowiem wykluczone, aby najlepsza w Wilnie w owych czasach pensja dla panien, w której nauczali filomaci Zan i Łoziński, była pensją żydowską“.
Można przypuszczać, iż być może, że prawdopodobnie... Wszystko to więc są na razie domysły, które można będzie chyba łatwo w Wilnie sprawdzić. Na razie, aż do przeciwnego ustalenia, pozostaje — jeżeli uznamy „Xsiężniczkę Izraelską“ Towiańskiego za metaforę — pozytywna informacja w liście Lenartowicza. Nie potrzebuję dodawać, że nic a nic mi nie zależy na tem, aby Xawery Deybel (w przypuszczeniu, że panna Deybel była jego córką) był obrzezany. Miałem skądinąd prywatne relacje, w których nietylko, że ją nazywano żydówką, ale nawet „rosyjską żydówką“. Czekajmy spokojnie ustalenia faktów. Niech mówią ci co wiedzą; ja chcę ich tylko za język pociągnąć.
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/118
Ta strona została uwierzytelniona.
118