kiewiczem. Wpadł mi w rękę nieznany Pamiętnik siostry pani Celiny Mickiewiczowej, Zofji Szymanowskiej, później żony Teofila Lenartowicza, spisany po kilkoletnim pobycie w domu Adama celem „zebrania wiadomości, dotyczących wielkiego rodzinnego pisarza“ — wiadomości „tak szacownych dla każdego dobrego Polaka“, oraz — jak pisze autorka — wyjaśnienia bodaj częściowego, „pewnej zagadkowej epoki w jego życiu“. Wstęp do tego Pamiętnika, kreślący poprzednie dzieje samej autorki, obejmuje przeszło czterysta stronic pisma, z czego można wnosić, jak sam przedmiot miał być traktowany obszernie. Tymczasem, zaledwie Zofja S. zdołała opisać swoje wejście do domu Mickiewicza, rzecz urywa się w pół zdania. Rzecz prosta, że mnie to rozciekawiło. Dowiedziałem się z niewydanej korespondencji między paroma osobami, że dalszy ciąg tego Pamiętnika miał w depozycie Artur Wołyński, uczony polski, zamieszkały we Florencji i że, po długim oporze, na usilne nalegania, wydał go Władysławowi Mickiewiczowi, zaniepokojonemu domniemaną „skandaliczną“ treścią Pamiętnika. Poczem pamiętnik zginął bez wieści. Odmawiając zrazu rękopisu, Wołyński zarzuca synowi poety wręcz, że obchodzi się nielojalnie z dokumentami, gdy chodzi o glorję ojca.
W artykule moim uznałem ogromne zasługi Władysława Mickiewicza w zakresie naszej wiedzy mickiewiczowskiej; zarazem jednak zaznaczyłem, — co chyba jasne jest i bez dowodów — trudności połączenia stanowiska syna z naukową objektywnością badacza.
Pan Szpotański oświadcza, że Pamiętnika w archiwum mickiewiczowskiem niema. Tem samem chyba potwierdza fakt, że został zniszczony? Zabawne jest, iż odpierając zarzuty, jakie czyniono Władysławowi Mickiewiczowi, że chowa lub niszczy niepożądane dokumenty, pan S. tłumaczy... dlaczego Władysław Mickiewicz Pamiętnik ten ukrył lub zniszczył. „Ponieważ się bał marnych plotek i fałszywych podpatrzeń i chciał przed niemi chronić swoich najbliższych“. Czyli zniszczył jako syn, o co nie mam prawa go winić i nie winię; zwróciłem jedynie uwagę, że trzeba zachować ostrożność wobec syna, który występuje jako
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/176
Ta strona została uwierzytelniona.
176