Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/188

Ta strona została uwierzytelniona.

wszystko uznamy za niegodne wiary, co Bluszcz — zwłaszcza ówczesny, słynący na całą Polskę ze swej pruderji — uważałby za stosowne wykreślić, wówczas możemy łatwo wrócić do szczęśliwego wieku, w którym się wierzy w bociany; i w istocie wielu naszych uczonych szuka zbawienia w tej mierze.
Traf dał mi w rękę rękopis tych pamiętników; i oto przekonałem się, że to, co z nich opuścił Bluszcz, to nietylko ten jeden drastyczny ustęp, ale cała długa relacja tycząca bytności pani K. (w r. 1853) u Mistrza, przed którego obliczem ta młoda 19-letnia mężatka stanęła jako żona bardzo oddanego Sprawie ale wciąż nękanego wątpliwościami towiańczyka, znacznego przytem i bogatego człowieka. Czy to redakcja Bluszczu wykreśliła całą tę relację, czy raczej sama autorka uznała ją w owym czasię za nazbyt niedyskretną, nie wiem; w każdym razie wydaje mi się że zarówno czytelnicy, jak i ci którzy interesują się — a takich jest dziś dużo — historją towianizmu, przyjmą ją z zainteresowaniem. Oto ów opis pielgrzymki z Paryża do Mistrza, który, jak wiadomo, rezydował stale w Szwajcarji:

...Dziś o 7-ej rano opuściliśmy Nancy. Granicę przejechaliśmy w Belfort; pierwsze większe miasto, jakie widziałem w Szwajcarji, to Bazylea. Miałam wielką ochotę zatrzymać się w niem i zwiedzić je szczegółowo, lecz mąż tak się spieszył do Zurichu, że zaledwie na zjedzenie obiadu nam pozwolił. Stanęliśmy na miejscu o 5-ej rano; zajechawszy do hotelu i odpocząwszy cokolwiek, wyszliśmy na miasto za wyszukaniem mieszkania. Znaleźliśmy niebawem bardzo wygodne i czyste, tuż obok Mistrza. Położenie miasta czarujące, nad ogromnem jeziorem, otoczone niebotycznemi górami, pokrytemi wiecznym śniegiem, handlowe, z uniwersytetem i rozmaitemi technicznemi zakładami naukowemi. Poznałem już pierwszego apostoła Mistrza, Falkowskiego, który spełniał przy nim obowiązki ziemskie. Święta rodzina składa się z męża, żony, czworga dzieci, z których najstarszy syn ma lat 20, z siostry i szwagra, Gutów: wszystko razem podobno niepospolici ludzie.
11 kwietnia. — Apostoł nie odstępuje nas ani na chwilkę; spacerujemy razem, obiadujemy, pływamy po jeziorze, a jedno-

188