Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/211

Ta strona została uwierzytelniona.

bardziej starać się musimy odpowiedzieć godnie tyłu dobrodziejstwom. O swoich pracach i poświęceniach droga matka mówiła tylko nawiasowo, i to jako o dopełnionych obowiązkach; szczegóły jej cnotliwego życia znane mi są z późniejszych opowiadań ciotek.
Częste owe matki nauki niezatarte wrażenie na umyśle moim sprawiły; jeżeli naprzód wujów przykład był dla mnie bodźcem do pilności w naukach, później stał mi się przedmiotem głębszych rozmyślań; wspomnienie o tylu pokonanych trudnościach, o pełnem szlachetności i pożytku życiu każdego z nich, budziło we mnie jakąś nieokreśloną dążność, stania się też lepszą, użyteczną na świecie. Oto wpływ dobrego przykładu; — prawda w czynach więcej nauczy, silniej poruszy umysł i serce, aniżeli tego dokażą całe księgi rozumowań; tego najoczywiściej na sobie doświadczyłam i dlatego powtarzam, iż pod tym wpływem głównie rozwinęły się we mnie władze umysłowe, a czucie wyrobiło się odrębne jakieś. Mówiąc o rozwinięciu się moich władz umysłowych, nadmienić muszę, iż to u mnie późno i powiedziałabym prawie niespodzianie nastąpiło; od dzieciństwa miałam do nauk bardzo tępe pojęcie, a szczególniej brak zupełny pamięci; matka i wuj Jan długo przypisywali to lenistwu, ale w końcu musieli się o prawdzie przekonać. Dostrzegli oni u mnie wielkie zamiłowanie do rysunku i muzyki; — nie mogłam mieć więcej nad siedm lub ośm lat, kiedy sama z siebie zaczęłam kreślić różne kształty na okładkach od książek najczęściej; ten oczywisty dowód chęci jeżeli nie talentu sprawił, iż niebawem wzięto dla mnie nauczyciela rysunków. Jednocześnie zaczęłam się i muzyki uczyć; lecz, pomimo widocznego z mej strony zamiłowania do tych przedmiotów, mianowicie do rysunku, wuj Jan długo wątpił ażebym miała talent; pracowałam usilnie, z natężeniem, a jednak nauczyciel więcej upatrywał zdolności w robotach rodzeństwa, którzy tylko dodatkowo ze mną wspólnie brali lekcje. Po paru latach nauki dopiero, zaczęto odkrywać zdolności we mnie; — zamiłowanie coraz większe, wraz z usposobieniem pewnem do rysunku, a więcej talentu i łatwości do muzyki; — wszakże postępy robiłam jeszcze mierne przez parę lat następnych; bo jak to już powiedziałam, pojęcie miałam ogólnie tępe bardzo; długo zdawało się, że u mnie wszelkie czucie uśpione, a władza

210