Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

jego Ojca nie znajdują, prosi mnie i błaga, abym Szanownego i kochanego pana obligował, abyś z wydaniem się wstrzymał, dopókąd nie przejrzymy, czy tam niema nic takiego, coby pamięci Adama i jego rodzinie ubliżało.
Wątpię ja bardzo, abyś dzienniczek ten, u siebie zatrzymany, równie jak i listy do niej czy do mnie pisane publikował, znam bowiem zanadto dobrze twoją delikatność, że, gdybyś miał podobny zamiar, pewniebyś mnie zawiadomił. Bądź, co bądź, ponieważ p. Władysław tem jest zaalarmowany, zmiłuj się napisz mi słówko.
Oczywiście że ja z góry bez odpowiedzi drogiego pana wieści ogłoszenia dzienniczka zaprzeczyłem“. (Rękopisy Ossolineum).

W jakiś czas potem pisze wprost do Wołyńskiego sam Władysław Mickiewicz:

Paryż, 7 rue Guenegaud, 25 listopad 1889

Kochany panie. Posiadasz części Pamiętników ciotki mojej. Serce miała dobre, duszę namiętną: widziała często rzeczy, które w rzeczywistości nie były; gdyby dłużej żyła, sąd jej o ludziach i zdarzeniach zmieniłby się. Chociaż jestem pieniężnie w częstych tarapatach, wynagrodziłbym chętnie Pana za koszta poniesione dla nabycia tego rękopisu. Wiem, że interesownym nie jesteś i że nie w tem trudność leży. Nie znając dobrze faktów, dotkniętych w tym pamiętniku, sądzisz, że takowe przechowując oddajesz usługę. Tak nie jest. Niemało lat i trudów poświęciłem biografji Ojca mojego i żaden szczegół godny potomności nie zatrę. Piszę teraz obszerne dzieło o moim Ojcu. Przyślij mi ten rękopis recommandé, napisz mi co za niego łożyłeś, i to ci zwrócę. Kiedyś rękopis dostanie się, jak i inne pamiątki po Ojcu, do Muzeum Mickiewiczowskiego w Krakowie. Jeżeli tego wymagasz, rękopis ci zwrócę, a co do ustępów dwuznacznych i szkodliwych porozumiemy się razem. Jeżeli kochany pan inaczej postąpi, zaszkodzi pamięci nieboszczki, nas boleśnie dotknie, i dla tak drobnej satysfakcji i zaspokojenia dziś czy jutro głupiej cie-

33