Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/66

Ta strona została uwierzytelniona.

czą „przyjaciółką domu“, Xawerą. We wszystkich tych niedomówieniach synowskich czujemy obecność Xawery.
Sam Władysław Mickiewicz utwierdza nas w tem wrażeniu. W trzydzieści dwa lata po wydaniu Żywota, ogłosił on broszurę Moja matka (Kraków 1926), w której wyraźniej mówi o tych sprawach i w której nazwisko Xawery Deybel pojawia się wielokrotnie. Co było jego pobudką? Dość jasno mówi o tem we wstępie. Przyszli biografowie wielkiego ojca zaczną szperać w tajemnicach jego życia; syn woli więc odsłonić pewne kwestje, a raczej podać ich wersję wedle swojej myśli, niż zostawić je domyślności.
Jakoż w istocie, w r. 1922 wyszła książka Kallenbacha p. t. Towiański na tle historycznem. W książce tej pojawia się kilkakrotnie osoba Xawery Deybel. Otóż, Władysław Mickiewicz, w jednym ustępie Żywota dość szczerze czyni wyznanie swojej polityki. Opowiadając o ślubie, jaki Mickiewicz dał małżonkom Łąckim, mówi, że „opowiada ten fakt, raz dlatego, że wziąwszy za zasadę podać wszelki jaki posiada materjał do życia ojca, nie ma prawa przemilczać o żadnym fakcie, powtóre, że piśmienne dokumenty, odnoszące się do rzeczy, o której mowa, znajdują się może w ręku innych i mogłyby być ogłoszone kiedyś z takim lub owakim komentarzem“... Zdaje mi się, że jedynie ten drugi wzgląd był dla Władysława Mickiewicza decydujący w kwestjach, które mu się wydawały drażliwe.
Przedewszystkiem jednak cała ta broszura tem więcej robi wrażenie ciągłej repliki na ów nieznany nam pamiętnik Zofji Szymanowskiej. Wszak tymczasem część

66