Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/67

Ta strona została uwierzytelniona.

tego pamiętnika z puścizny po Kraszewskim przeszła na własność Bibljoteki Narodowej; kto wie, czy i z tamtej części nie leży w ukryciu jakiś odpis? Władysław Mickiewicz decyduje się więc wyraźniej poruszyć pewne sprawy, ledwie zaznaczone w Żywocie. Ujrzymy jednak, że biograf wielkiego ojca ma na celu nietyle przekazanie prawdy ile kształtowanie jej. Powtarzam, że nie myślę go o to winić; notuję tylko fakt, potwierdzający jeszcze raz, że trudno jest synowi być dziejopisem ojca.
Zatem, w liście Celiny Mickiewiczowej do siostry Heleny, pisanym 18 grudnia (było to już w kilka miesięcy po zjawieniu się Towiańskiego w życiu Adama) znajdujemy następujący ustęp:

Wierzaj mi, moja droga, że mój sposób życia nie jest tak trudny jak ci się zdaje; dziś nawet niepodobnaby mi wrócić do dawnego, po łaskach które Bóg zesłał na nas. Ksawera mi jest wielką pomocą, ale nadewszystko zmiana w życiu i w gustach zniewoliła mnie do tego, żeby szukać szczęścia tam, gdzie ono jest istotnie, a nie tam za czem świat się ubiega.

Władysław Mickiewicz opatruje ten list następującym komentarzem:

W liście poprzednim matka moja nadmienia o pannie Ksawerze Dejbel. Wrócimy później do tej nauczycielki dzieci Mickiewicza, która przez jakiś czas dobrze spełniała swoje obowiązki, aż wir perturbacyj zachodzących w kole uczni Towiańskiego porwał ją: wyniosła się wówczas z domu poety. Znalazła inne zajęcie, nie przestając się mieszać do spraw, zachodzących wówczas w gronie towiańczyków.

67