Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/76

Ta strona została uwierzytelniona.

I choćbyście mieli mnie ukamienować, powiem, że Mickiewicz układający swoje drobiazgowe raporty do Mistrza i pracujący nad „duchem“ swojej „siódemki“ nie wydaje mi się — och, na tę krótką chwilę! — nie wydaje mi się wielki...
A oto jak, podstawiając imię Xawery zamiast trzech gwiazdek wydawcy, znajdziemy komentarz do tej relacji Mistrza w raporcie Mickiewicza z 1 kwietnia 1845:

Xawera szczęśliwie wyszła z mątu. Jest u mnie znowu, i w lepszym stanie niż kiedy. Wszakże to nastąpiło po długich walkach, z wielką z mojej strony stratą sił i uszczerbkiem zdrowia. Ja od początku czułem Xawerę w złym stanie. Ferdynand mnie o to obwiniał, poszły z tem wielkie zamieszania. Seweryn, w chwili łaski i mocy, rozbił więzy, których czułem ciężar na Xawerze. Ona mi się wydała po przyjeździe w tym stanie, w jakim była żona moja przed chorobą. Dzięki Bogu, że to się skończyło.

Gdybyż to wszystko przetłumaczyć na ludzki język! Wówczas może niejedna ze spraw „ducha“ stałaby się nam jaśniejsza, i zyskalibyśmy inną perspektywę na ów słynny rozłam w Kole. A nie jest to rzecz błaha; jakże to wszystko zaciążyło na życiu i na twórczości Mickiewicza! To fakt, że po tych klątwach, po tym zatargu między Xawerą a Mistrzem — jak się zdaje poprostu o wpływ na Mickiewicza — Xawera wróciła do domu poety, Adam pozostał przy Xawerze, a poświęcił Mistrza. Nie chcę przez to powiedzieć, aby to było wyłączne tło zatargu w Kole, ale trzebaby być bardzo naiwnym i bardzo... uczonym, aby tego rodzaju przyczyny nawet w największych sprawach ducha ignorować.
W tem oświetleniu dość jasna stałaby się i inna oko-

76