Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/79

Ta strona została uwierzytelniona.

kiem Zofji Szymanowskiej. Fakt, że potrafiono nam zataić tę kobietę aż do nazwiska, dowodzi, jakie musiano w tym celu spustoszenie uczynić w dokumentach.
Może, powtarzam, uda się to i owo odbudować; narazie poprzestanę na zestawieniu tego co o Xawerze Deybel napotkałem. W Żywocie pisanym przez syna niema o niej mowy, ale nazwisko Deibel znajduje się w tomie pierwszym (I, 156), gdzie mówi o śledztwie Tomasza Zana w Wilnie. Zeznał tam ktoś „między innemi, że, dając lekcje historji w pensjonacie[1] panien Deibel, uczenicom wpajał myśli patrjotyczne, co się pannom Deibel nie podobało“.
W jakim stosunku były te panny Deibel (piszą to nazwisko najrozmaiciej) do Xawery — nie wiem. Tyle zdaje się pewne że pochodziła z Wilna. W relacji Semenenki o towianizmie (sprawozdanie z broszury X. Semenenki, „Przegląd Poznański“ 1858) czytamy, że „w tych czasach pokazał się w Paryżu główny agent Towiańskiego Gutt... Przybyli także do Paryża malarz Wańkowicz, oraz panna Deybel“.

Ponieważ Gutt i Wańkowicz byli już w Wilnie najwierniejszymi uczniami Mistrza, możemy wnosić, że i panna Deybel należała tam do jego małej gminy i że, zyskawszy w Paryżu grunt pod nogami, Mistrz ściągnął za sobą swoich zwolenników. Tuż po jej przyjeździe, w roku 1841, w kilka miesięcy po przyjęciu przez Mickiewicza nauki Mistrza, widzimy Xawerę Deybel w domu Mickie-

  1. O tym pensjonacie pojawiły się, po moich artykułach, szczegółowsze relacje.
79