jest bez miejsca, jesteśmy w niedostatku, mamy troje dzieci, żądam od ciebie 2000 fr. na wychowanie dziecka twojego Ojca“. Miała ona to dziecię w r. 1847; rozpuszczano, że ojcem jego był Mickiewicz; to pewna, że jakiś czas chowało się w domu Mickiewicza. Bądź co bądź, bezczelność tej niegdyś naszej Siostry jest rzadka. Niedarmo czułem do niej stały wstręt w najlepszych jej chwilach, kiedy dla niektórych uchodziła niemal za świętą.
W tych samych rękopiśmiennych notatkach Goszczyńskiego znalazłem jeszcze parę zapisków tyczących Xawery:
„Schadzka bratnia“ u brata Adama: obecne z kobiet Adamowa i Deybel.
Służba z dwoma siostrami (dzieło Miłosierdzia), odbyły ją siostra Adamowa i Ksawera i brat Zan.
Siostra Deybel czytała mi list od Berarda (adwokata). Uwiadamia ją, że tworzy Siódemkę świętą z kobiet i wzywa ją, aby chciała należeć do siódemki. W całym liście nic duchowego — dążenie do obudzenia miłości własnej kobiecej. Czułem, że Siostra Deybel może mu odpisać z odmową, jako już znająca w naszem kole wszystko co człowiek pracujący w Sprawie boskiej mieć może. Resztę zostawiłem jej własnej pracy.
Miałem długą i ważną rozmowę z siostrą Mickiewiczową. Z jej strony był rodzaj spowiedzi. Wyznała, że dopiero po usły-