ności małżeństwa, ilu jest ewangelików; zmienili wiarę dla celów rozwodowych.
Chcesz, Polaku-Katoliku, „anegdotek“? Opowiem ci jeszcze jedną: mam ją wprost od kobiety, która ją nader boleśnie przeżyła. Młodą osobę, pragnącą rozwodu, zwrócono do konsystorskiego adwokata, znanego i szanowanego prawnika. Ten oznajmił jej, że trzeba się będzie udać do zaufanego lekarza, który, zapomocą niewielkiej operacji, stworzy jej sztuczne dziewictwo, które znów świadkowie stwierdzą i przed konsystorzem zaprzysięgną. Kiedy młoda kobieta, zawstydzona i zgorszona, wahała się, konsystorski adwokat powiedział jej, że trzeba się decydować i że lepszy taki sposób, niż gubić duszę przejściem na protestantyzm. Klijentka podziękowała i... przeszła na protestantyzm.
Cóż za rozpusta obłudy! Konsystorz posyła do adwokata, adwokat do lekarza, lekarz sprowadza świadków, którzy świadczą przed konsystorzem. Dosłownie circulus vitiosus, bardzo vitiosus...
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Dziewice konsystorskie.djvu/36
Ta strona została uwierzytelniona.