Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Dziewice konsystorskie.djvu/60

Ta strona została uwierzytelniona.

w kościele obrządku narzeczonej, zatem w świątyni ewangelickiej. Po pewnym czasie, mężowi sprzykrzył się ten związek; cóż tedy robi? Udaje się poprostu do konsystorza katolickiego, który skwapliwie ślub ten unieważnił (bez zgody i bodaj bez wiadomości drugiej strony) i pobłogosławił nowy związek tego samego męża z inną. Pierwszą żonę, po unieważnieniu małżeństwa, mąż zostawił bez żadnego zaopatrzenia, pozbawił ją nawet mieszkania. Kościół, uznając małżeństwo za niebyłe, zwolnił go miłosiernie ze wszystkich obowiązków. Pokrzywdzona żona wytoczyła proces przed sądem; otóż, sąd, wyrokiem swoim skazującym męża na płacenie alimentów, stwierdził, że pierwsze małżeństwo jest legalne i ważne, a tem samem drugie, zawarte prawidłowo z punktu kościelnego i w kościele katolickim, stało się wobec prawa konkubinatem. Gdyby sąd miał odwagę być konsekwentny, wytoczyłby temu mężowi proces o bigamję, księdzu zaś o to, że dał ślub człowiekowi żonatemu; ten ostatni proces byłby z punktu prawnego niewątpliwie bardziej uza-