Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/131

Ta strona została przepisana.

List ten biografowie Sobieskiego z tryumfem przeciwstawiają krzywdzącym pogłoskom. W istocie, godna odpowiedź, ale czy zupełnie szczera? Cechą owych siedemnastowiecznych ludzi jest, że zawsze mieli rzymskie cnoty i rzymskie maksymy w gębie, a co innego w myśli i w uczynkach. Kto wie, czy trudność zrealizowania gotowizny w wyniszczonej i zbiedniałej Polsce nie stała się najpoważniejszą pozycją, która zatrzymała Sobieskiego w kraju. Bo ujrzymy jeszcze w kilka lat później, że owe plany rzucenia wszyskich utrapień i kłopotów aby żyć we Francji przy boku ukochanej będą nader poważną intentio wielkiego marszałka koronnego i hetmana. A nawet i teraz, w pół roku po tym liście, projekt osiedlenia się we Francji wciąż powraca w konfiturach Marysieńki.
Być może zresztą, że Sobieski nie wkładał całego serca w te francuskie projekty, w których następstwie wyzułby się za byle co z ojcowizny i z przyszłości w kraju, aby w pełni sił i młodości wegetować niesławnie we Francji. Co innego później, gdy miał szanse zamienić swoje wysokie szarże na takież korzyści u francuskiego dworu. Zresztą później był już zupełnie bezwolny wobec rozkazów swego tyrana; w momencie, w którym się znajdujemy obecnie, poddaństwo jego wcale jeszcze nie było tak zupełne. I dlatego zapewne Marysieńka ściele sobie powrót do Zamościa. Manon Lescaut zamienia się w Paryżankę z komedii Becque’a.
A propos literatury. Data pobytu pani Zamoyskiej w Paryżu nasuwa pewne chronologiczne asocjacje. Rok 1662 toż to premiera Szkoły żon, wschodząca gwiazda Moliera! Paryż, dwór, miasto, trzęsą się od burzy, jaką ta sztuka wywołała: olbrzymi sukces sce-