Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/175

Ta strona została przepisana.

mniej rozsądne, że równocześnie wszczęła nowe targi z Wersalem w sprawie przeszczepienia męża do Francji. I znów dwór godził się na premie dla Sobieskiego: laska marszałkowska, majątek z tytułem księcia, wysoki order. Ale Marysieńka dołączyła do tego całą listę faworów dla swojej rodziny, dla ojca, dla brata; prócz tego dla wszystkich d′Arquienów ów spadek, i oczywiście upragniony „taburet“ dla niej. Nie chciano z nią gadać. Wówczas Marysieńka pisze czym prędzej do męża, aby puścił kantem Francję i próbował nawiązać z Austrią. To już przygrywka do — odsieczy Wiednia!

*

Ale podczas gdy Marysieńka w pobliżu „zaczarowanego pałacu“ zaprząta się małostkami, czuły Celadon, zaledwie wiedząc o tym, gotuje jej niespodziankę. Sobieski, którego zastanie żona wróciwszy do Polski, będzie kimś zupełnie innym niż ten którego zostawiła. Na wstędze kochanki, którą opasze się wierny rycerz, historia wypisze magiczne słowo: Podhajce.
Nikt, mam nadzieję, nie żąda tu ode mnie oceny wojennych czynów Sobieskiego. Pomijając że nie jest to w żadnej mierze zadaniem autora studium o Marysieńce, rzecz sama trudniejsza jest niż kiedykolwiek, ile że (jak wspomniałem na wstępie) cała nasza historia orężna w. XVII jest jakby w trakcie przebudowy. Zwłaszcza co się tyczy Tatarów. Świeżo ukazała się nowa praca Górki pt. Liczebność Tatarów krymskich i ich wojsk, gdzie autor wykazuje, iż liczba wszystkich w ogóle Tatarów, z żonami i dzie-