na, że nikt w Europie nie ośmielił się traktować z potężnym i najdumniejszym Ludwikiem w tym tonie, w jakim ona to czyniła. Nie ostatnie to starcie tych dwóch potencji.
Tak więc, król francuski nie miesza się do sprawy i zachowuje poprawne stosunki z królem polskim. Co nie przeszkadza, że w Polsce partia francuska działa bardzo czynnie i że bez oficjalnego współudziału króla Francji, chroniczny spisek na rzecz francuskiego kandydata jest faktem. I sam Ludwik XIV, mimo przestrzeganej nieingerencji, nie mógł pozostać całkowicie obcy tym kombinacjom, zmuszony nawet przezwyciężyć niechęć do państwa Sobieskich. Dotychczasowa pensja francuska, pobierana przez wielkiego hetmana, wzrasta z 12 000 funtów do 20 000, Sobieski otrzymuje wstęgę wysokiego orderu i list od Ludwika XIV z nagłówkiem: „Mój kuzynie“. Marysieńka górą! „Jak baba diabła wyonacyła“.
Nie podobna opowiadać tu szczegółów przebiegu intrygi, której nić snuje się przez całe panowanie niefortunnego króla. Kraj dzieli się coraz jawniej na dwa obozy. Atmosfera robi się nieznośna, zatruta plotkami; co w nich prawdą, co zmyśleniem, trudno nawet dziś wiedzieć. Agent francuski Baluze donosi swemu ministrowi, że „arcybiskup Prażmowski bardziej niż kiedykolwiek popiera myśl zabicia króla polskiego“. Sobieskiego posądzają, że zamierza sprowadzić Kozaków i Tatarów na Polskę, aby przy ich pomocy narzucić siłą francuskiego kandydata; zdaje się że istotnie Marysieńka zalecała tę praktyczną gospodarską receptę. Sobieski znowuż donosi żonie o diamentowym proszku, którym zamierzano go
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/218
Ta strona została przepisana.