Bo teraz, ta korona, którą tak wszyscy dysponują, nie jest przecież wolna; panuje najmiłościwiej legalnie obrany król Michał, zwany przez swego wielkiego hetmana „małpą“, o ile nie gorzej. I od samego wstąpienia na tron, zaczyna się spisek, trwający przez cały ciąg jego panowania, rozdzierający kraj na dwie fakcje w obliczu coraz groźniejiszych niebezpieczeństw zewnętrznych.
I to pewna, że gdyby nie wytrwała wola Marysieńki, gdyby nie jej nieograniczony wpływ na męża, wówczas to stronnictwo francuskie — działające wbrew królowi Francji, zawieszone w próżni — nie byłoby się zorganizowało. Gdyby ona się pogodziła z sytuacją, Sobieski, nie mający w charakterze nic z wielkiego buntownika, zostałby może, mrucząc trochę, podporą tronu, wiernym i potężnym mieczem niedołężnego króla. Ale ona, Marysieńka, nie rozstawała się z myślą opuszczenia Polski; do tego potrzebny jej był kandydat francuski, którego przeparcie na tron zyskałoby państwu Sobieskim honorowe i lukratywne warunki ekspatriacji. To jest bodaj najistotniejszy sens kilkuletniego przeciw królowi Michałowi spisku, który bez udziału wielkiego hetmana nie utrzymałby się ani miesiąca.
Z rekapitulujmy najzwięźlej wypadki. O politycznej orientacji tronu zdecydowało małżeństwo Michała, a narzuciła mu je znowuż orientacja tych co go wybrali. Kiedy ktoś radził królowi, aby się żenił z Francuzką, odpowiedział: „Niech mnie Bóg broni, ukamienowanoby mnie!“ Ożenił się z Eleonorą, arcyksiężniczką austriacką. Ten handel żywym towarem arcyksiężniczek, których zawsze było sporo w za-
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/233
Ta strona została przepisana.