„wbrew interesom swoim i interesom kraju“. Cóż tedy wpłynęło na tak zupełną zmianę orientacji? Były wówczas w Europie dwie wielkie potęgi, dokoła których grupowało się wszystko: Francja i cesarstwo. Sojusz z potężną i bogatą Francją, z którą Polski nie dzieliły żadne drażliwości sąsiedzkie, zdawał się najnaturalniejszy i najpożądańszy. Ale był jeden szkopuł. Niemniej naturalnym sojusznikiem Francji była Turcja, której potęga była znowu zmorą Polski. Dyplomacja francuska dokładała starań aby tę sprzeczność załagodzić; mimo to stanowi ona od początku zasadnicze pęknięcie w przymierzu polsko-francuskim.
Przed nowym królem otwierały się dwie możliwości. Mógł obrócić swoją aktywność w stronę Zachodu, Gdańska, dążyć do odzyskania Prus Wschodnich, może Śląska, uczynić Polskę decydującą potęgą Europy środkowej — kosztem Prus i Austrii. To mogłoby mu dać przymierze francuskie. Sobieski nie był bynajmniej ślepy na te korzyści. W początkach panowania wyraźnie orientuje się ku Zachodowi. Ale szereg przyczyn sprawił, że musiał z tej polityki zrezygnować. A skoro zrezygnował z tej, musiał się w końcu zdecydować na przeciwną, nie chcąc pozostać na uboczu w grze potężnych sił, kształtujących nową Europę.
Przyczyny paraliżujące politykę francusko-polską były częścią konkretne, częścią mieściły się w równie ważnych imponderabiliach. Gdy ekspansja na Zachód wymagała zrozumienia i przewidywania przyszłości, sprawy wschodnie przypominały się nieustannie jako dokuczliwa teraźniejszość, były jątrzącą się
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/256
Ta strona została przepisana.