Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/284

Ta strona została przepisana.

gotówką. Morstin, zręczny, wykształcony, bywały w całej Europie, używany często do poselstw i negocjacyj, był niedawno jednym z filarów „francuskiej“ opozycji przeciw dworowi, jaką wspólnie z Sobieskim i z prymasem Prażmowskim uprawiali za króla Michała; obecnie, człowiek ten — wedle określenia ambasadora Béthune — „najzdolniejszy, najbardziej oświecony i najbardziej zdatny służyć“, posunął swoje frankofilstwo tak daleko, że postarał się dla siebie i dla swojej rodziny o patent naturalizacji we Francji, kupił tam olbrzymie dobra a z nimi tytuł sekretarza króla Francji; wciąż pozostając dygnitarzem koronnym w Polsce, pełnił po prostu funkcje francuskiego agenta.
Można przypuszczać, że król Jan nie miał złudzeń co do swego dawnego przyjaciela politycznego. Ale tolerował go; dygnitarz w Polsce był nietykalny, łatwiej było ruszyć króla z tronu niż dygnitarza z urzędu. Krzyczano na sejmie, ale bogacz Morstin miał czym zatkać gębę tym co krzyczeli; proponował łapówki samemu królowi i królowej. Bo bardziej się zawzięła na Morsztyna opiewana nigdyś przez niego Marysieńka, urażona podobno o to, że pan podskarbi odmówił córki jej bratu, hr. de Maligny, i podejrzewając go że złe oddaje usługi jej ojcu na dworze francuskim. Ale mimo tumultów przeciw niemu na sejmie w r. 1680, Morstin wyszedł cało, dopiero na kilka miesięcy przed wyprawą wiedeńską król, przejąwszy szyfrowane listy Morstina, uznał za potrzebne skompromitować go doszczętnie, postawił go w obliczu gardlanego procesu, pozwalając mu zresztą uciec. Morsztyn wyniósł się do Francji, gdzie żył odtąd pod na-