lowi-rycerzowi na głowę hełm. Pochowano go w kościele Kapucynów, zanim w r. 1733 zwłoki spoczęły na Wawelu.
Charakterystyczny dla stylu epoki jest protokół sekcji, podpisany przez trzech lekarzy. Konkretne szczegóły mieszają się z panegirycznymi dygresjami. Protokół wzmiankuje brzuch uderzający olbrzymimi rozmiarami, prawie sześciostopowy pokład tłuszczu, „objętość kiszki grubej zaiste zdumiewającą, zgoła ponad zwykłe wymiary“, po czym mówi: „Niektórzy z chirurgów twierdzili, że mózg był nieco suchy, co jeśli tak było przez naturę urządzone, któż dziwie się będzie, że król takim blaskiem umysłu się odznaczał, że cokolwiek mówił, mówił rozumnie, że wreszcie głowa jego mieściła ducha wyższego rzędu“. Stwierdziwszy zmiany chorobowe we wszystkich prawie organach, kończą trzej lekarze tak: „Z tej krótkiej relacji można wywnioskować, ile i jakich przyczyn chorobowych jakby zbiorowo napadających skojarzyło się na zgubę króla godnego nieśmiertelności, skoro śmierć zarówno uderza w królewskie wieże jako i w lepianki nędzarzy“...
Nawet sekcja ówczesna nosiła znamiona baroku.
Nie na zamku skończyła się rywalizacja między synem a matką. Chodziło przecież o skarby, o słynne skarby króla Jana, znajdujące się podobno w Żółkwi. Jakub popędził do Żółkwi, ale zastał już tam hetmana Jabłonowskiego, który opieczętował wszystko imieniem królowej. Zaczęto liczyć skarby i klejnoty, przy czym jeżeli wierzyć biskupowi Załuskiemu — mężowie zaufania, wykonawcy testamentu, najwięksi dostojnicy kraju z kardynałem Radziejowskim na
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/346
Ta strona została przepisana.