Cytowaliśmy z listów królowej zabawmy epizod serenady kardynalskiej, zakłóconej przez dokuczliwego biskupa, Epizod dość typowy dla ówczesnego życia rzymskiego; ale nie zawsze tego rodzaju konflikty miały przebieg równie niewinny. Kiedy raz przyszło do zatargu między orszakiem królowej Marii Kazimiery a ludźmi jakiegoś ambasadora, omal nie skończyło się na formalnej bitwie; wynikła stąd długa sprawa dyplomatyczna, w której interweniował król hiszpański. Pełno było takich zajść, przy czym padały i trupy, a wszystko na tle błahych spraw etykiety.
Bo też te kwestie prestiżowe stwarzały swoistą atmosferę ówczesnego Rzymu. Tyle było wielkości miejscowych oraz tych które bawiły w Rzymie czasowo, tyle tłoczyło się tu szczytów, duchownych i świeckich, że rozgraniczenie hierarchii i jej odcieni, oddanie każdemu co mu się należy, było nie lada pracą dla wyspecjalizowanych w tym mistrzów ceremonii. Kwestia kobierca na posadzce, miejsca w kościele, fotela i jego kształtu, kapelusza na głowie, forma i porządek audiencji, to były — wielkie sprawy stolicy chrześcijaństwa, przedmiot intryg i zatargów, materiał dla całych tomów instrukcyj.
Jadąc do Rzymu, Marysieńka dbała o to, aby za-
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/369
Ta strona została przepisana.
XXIII. Ostatnia kampania Marysieńki