Dardamelle czyli Rogacz, autor nie bierze go nawet w rachubę, nie daje mu żadnej fizjognomji: to jakiś wykładnik psycho-fizjologicznych potrzeb kobiety... W Śmierci kochanków Chiarellego obnażone jest zakłamanie dwojga ludzi, pustka form wielkiej namiętności, uzurpowanych dla lada tandetnej miłostki. Coraz częściej w „trójkącie małżeńskim” komiczną figurą jest kochanek. Co najmniej zmiana stylu staje się rzeczą konieczną. Śmierć kochanków godzi w śmieszność dawnego stylu, w którym przez brak talentu i oryginalności grzęzną kochankowie.
Niemało zawiniła tu literatura. A właściwie winy były wzajemne. Kochankowie obełgiwali literaturę, a literatura kochanków. Aż naraz uczyniono to wielkie odkrycie, że, jeżeli małżeństwo ma niewiele wspólnego z Miłością, romans ma go jeszcze mniej! A koszta tego odkrycia zapłacił kochanek, bo kobieta zawsze się jakoś wykpi ze sprawy. Ona wyszła od biedy z wdziękiem, on wyszedł na błazna. O ile w dawnym teatrze mąż miał nieodmiennie głupią minę przy kochanku, o tyle w nowym coraz głupszą zaczyna mieć kochanek przy mężu. A i kobieta zaczyna się orjentować, że ta miłość jaką budzi i rola jaką odgrywa nie jest tak bardzo zaszczytna...
W Grze wreszcie Pirandella mąż przygważdża romans włoskim sztyletem: staje się ironicznym obserwatorem, odzierając ten romans z tajemnicy, z poezji. Trywjalizując go, zadaje śmiertelny cios kochankowi, zanim go pośle na śmierć jako człowieka. Widzimy biednego Klitandra czy Damisa takim może,
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marzenie i pysk.djvu/069
Ta strona została uwierzytelniona.