ły urok sztuki by prysnął. Ale znowuż wystarczyłoby wyprowadzić rodziców na scenę, a urok prysnąłby również. Autor stworzył tu sytuację niezmiernie zręczną: umiał jej dać pozory niebezpieczeństwa, zakazanego owocu, utkać z pajęczych nici zapory, przeszkody, których pokonywanie będzie zawsze treścią misterjów Wenery.
To, co Nicodemi uzyskał wyjątkową sytuacją, to osiągał teatr klasyczny — obowiązkowo skazany na czystość — konwencją sceniczną. Typowym przykładem może być Szkoła mężów Moliera. Zazdrośnik i zrzęda tyranizuje młodą kobietę, która rozwija cały genjusz zuchwalstwa, kłamstwa i obłudy, aby, mimo wszystkich przeszkód, znaleźć się z końcem sztuki w objęciach młodego wielbiciela. Zatem zdrada małżeńska? Uchowaj Boże! Sganarel jest tylko opiekunem Izabeli, jej przyszłym mężem z woli testamentu ojca; podstępy, jakich ona i jej luby używają aby wywieść w pole tyrana, mają na celu godziwe intencje: małżeństwo. Tak więc, sztukę można rozumieć podwójnie: w pierwszem rozumieniu, małżeńskiem, byłaby drastyczna, nawet brutalna; w drugiem, niewinna jak jagniątko. Bierzcie jak chcecie, zdaje się mówić autor.
Ta konwencja czystości teatru trwa długo, w rozbieżności zresztą z czystością obyczajów. Wyuzdana Regencja wydała najniewinniejszy teatr: Marivaux. I to jest dość zrozumiałe. W epoce, gdy nasycenie zmysłów było tak łatwe, iż pragnienie zaledwie miało czas się narodzić, lubiano bodaj na scenie rozkoszo-
Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marzenie i pysk.djvu/088
Ta strona została uwierzytelniona.